się wziąć siostrzeńców. Pod warunkiem, że
będę mógł spokojnie pracować. Amy odstawiła pusty kieliszek. - Mimo to i tak jestem dla ciebie pełna uznania. Nie bardzo wiedział, co odpowiedzieć, bo wcześniej nie patrzył na to w taki sposób. Milczał więc, a atmosfera gęstniała. Minęło kilka chwil. W końcu Amy podniosła się z kanapy. - Pora na mnie. Jeśli to takie urwisy, to muszę dobrze się wyspać. Nie od razu dotarło do niego, że chce podać mu rękę na pożegnanie. Podniósł się pospiesznie. urlop macierzyński 2022 Jej ręka była ciepła i gładka. I miękka. Po prostu zwyczajny uścisk dłoni, a z nim działo się coś niesamowitego. - Chcę cię zapewnić, że będę się bardzo starać - powiedziała Amy. - Nie będziemy przeszkadzać ci w pracy. Zajmę się chłopcami tak, że nawet nie będziesz wiedział o naszym Diesel, benzyna czy gaz? Paliwa drożeją. Co zatem wybrać? istnieniu. Pierce odprowadzał ją wzrokiem, gdy szła do drzwi. Jakoś dziwnie nie mógł uwierzyć w jej zapewnienie. „Nie będziesz nawet wiedział o naszym istnieniu". Jej słowa nadal dźwięczały mu w uszach. Jednak bardzo wątpił, czy zdoła zapomnieć, że Amy przebywa pod jego dachem. ROZDZIAŁ DRUGI - Jeremiah, dziękuję, że powiedziałeś mi o tej biźnie na brodzie - z uśmiechem zagadnęła Amy, przyczesując włoski malca. - To jedyny sposób, żeby nas odróżnić. Na szczęście uderzyłem się w brodę, gdy skakałem po łóżku. Amy skrzywiła się leciutko. - No nie wiem, czy to można nazwać szczęściem. Benjamin, daremnie próbujący uporać się z guzikiem, podniósł główkę. - Zrobili mu trzy szwy. Prawdziwą igłą. I w ogóle. Na mazurach kurs żeglarski dla dorosłych - Na pewno bardzo bolało - użaliła się Amy. -Nie, nic a nic! - z przejęciem zaprzeczył Jeremiah i dumnie wypiął pierś. - Pan doktor zrobił mi znieczulenie. W brodę. Brat patrzył na niego z nieskrywanym podziwem. - Zrobił mu zastrzyk. - Mama jeszcze się z tego śmieje - dodał Jeremiah. - Bo jak doktor zszywał mi skórę, to ja chrapałem.