Matthew podziwiał jej cierpliwość.
- Skoro Imo uznała, że czas już przemówić, to może i ty zechcesz? - Zuzanna spróbowała innej taktyki. - Po co? Wiem, zaraz powiesz, że potem poczuję się lepiej, ale w gruncie rzeczy masz nadzieję, że to ty poczujesz się lepiej. - Tak sądzisz? Coś się zmieniło w oczach Flic. Pozostała wprawdzie wroga czujność, ale przez błękit tęczówek przemknęło coś jeszcze - niczym mikroskopijny punkcik na morzu - i równie szybko znikło. Poczucie klęski? Czy też coś jeszcze bardziej mrocznego, chłodniejszego? Spojrzała prosto w oczy Matthew. - Jesteś pewien, że chcesz to usłyszeć? - Nie, wcale nie jestem. - Ja chcę - odezwała się z mocą Zuzanna. Sprawdź masaże warszawa polecane przez klientów. Flic zwróciła się teraz do siostry. - A ty? Jesteś zupełnie pewna? Po tym, co razem przeżyłyśmy? - Czemu nie? Z tym i tak już koniec. - Przypuszczam, że masz rację - zgodziła się Flic. Zaraz po śmierci Karo Imogen opowiedziała siostrze o wszystkim, co zaszło, i jaką rolę w wydarzeniach odegrała. - Powiedziała, że kiedy odkryła prawdę o dziecku, coś jej się siłownie na ursynowie poprzestawiało w głowie. Imo musiała jej się zwierzyć, nie mogła utrzymać sekretu przy sobie, chociaż nie zniosłaby, gdyby dowiedziała się o nim Chloe albo Sylwia. - Nigdy jej nie winiłam, ponieważ wiedziałam - Flic nie odrywała wzroku od Matthew - że bez względu na to, czy byłeś tego dnia w domu czy nie, wszystko stało się z twojego powodu. - Więc, według ciebie, śmierć mojej żony to także moja wina? - I mojego dziecka również, pomyślał, ale nie powiedział. - Śmierć naszej matki - uściśliła Flic i kontynuowała opowieść. To ona zrozumiała, że musi kiedyś wypłynąć sprawa klucza do Cichego Pokoju, ona wyjęła go z zamka, a potem zeszła i włożyła matce do kieszeni. Wszyscy mieli myśleć, że Karo sama się zamknęła przed śmiertelnym skokiem. - Byłam pewna, że każdy to kupi: mama zabiła się przez ciebie, bo nas unieszczęśliwiłeś. Ale się myliłam. Nikt nie wierzył, że mogłaby nam to zrobić. - I słusznie - wtrąciła się Zuzanna. 366 - Więc musiałyśmy się pogodzić z wyrokiem. Ze względu na Imo nie miałyśmy innego wyjścia. Ale ani na chwilę nie zapomniałyśmy prawdy. - Waszej prawdy - podkreślił Matthew. Na mazurach kurs żeglarski dla dorosłych - Skoro tak wolisz... - To czyste wymysły, Flic. - Zuzanna mówiła bardzo łagodnie. - Teraz chyba sama to rozumiesz. Odpowiedzialność Matthew za śmierć waszej matki to czysty wymysł. - Raczej jedna z wersji - odparła rzeczowo Flic. - I wszystko w dobrej sprawie. - Żeby się mnie pozbyć - podsunął Matthew. - Jasne. - Ale ja nie wyjechałem. -Z trudem docierał do niego sens tych słów. - Więc wymyśliłyście te inne rzeczy... fałszerstwa.